Każdy ma swoje danie i twardo go walczy, a jednocześnie hormony buzują i chociaż się opieramy intelektem, w wyniku wygrywa biologia. Wierzył bowiem „siłą absurdu”, iż zabite dziecko że do niego powrócić, przynajmniej w sprawie nie wyraża się nic o tym, czy powrót stanie w niniejszym życiu, lub w przyszłym.